„Wygaszanie Polski 1989 – 2015” – książka nieprzyjemna …

źródło: Ewastankiewicz.wordpress.com, 2015.03.10
źródło: Bialykruk.pl

Wygaszanie Polski, ważna książka

Wygaszanie Polski, ważna książka

Nikt tak bardzo nie przyczynił się do zniszczenia obronności Polski w ostatnim 25-leciu jak uczynił to Bronisław Komorowski, najpierw jako wiceminister obrony narodowej, później wieloletni szef sejmowej komisji obrony, następnie jako szef tego resortu a obecnie jako zwierzchnik sił zbrojnych — powiedział Antonii Macierewicz podczas oficjalnej prezentacji książki „Wygaszanie Polski 1989 – 2015” wydawnictwa Biały Kruk. 

Jak dodał obecnie najwięcej krzywdy polskiej obronności wyrządza tzw. „Biała Księga” przygotowana pod redakcją generała ministra Stanisława Kozieja. Ten dokument, mający na celu wskazanie największych zagrożeń dla Polski wymienia w pierwszym rzędzie: terroryzm islamski oraz ewentualny brak postępów w dalszej integracji Unii Europejskiej. A jednocześnie nie mówi ani słowa o zagrożeniu militarnym ze strony Moskwy. Księga ta sygnowana przez elity doradcze Platformy Obywatelskiej nie wskazuje na Rosję jako potencjalnego agresora w ani jednym punkcie. Podkreśla, że ze strony Rosji nie grozi nam nic przez co najmniej najbliższe 20 lat!

Chciałbym także zwrócić uwagę, że została ona wydana w listopadzie 2013 roku, czyli na zaledwie cztery miesiące przed brutalną agresją Rosji na Ukrainie

— dodaje były szef MON.

W konferencji promującej „Wygaszanie Polski 1989-2015” wzięło udział dziewięciu spośród dwudziestu jeden autorów tego zbioru, opisującego obecny stan państwa polskiego. Krótkie streszczenia swoich publikacji przedstawili obok Antoniego Macierewicza także Wojciech Reszczyński, Prof. Piotr Gliński, Jerzy Kłosiński, Dr Grzegorz Kwaśniak, Krzysztof Masłoń, Prof. Andrzej Nowak, Temida Stankiewicz-Podhorecka, Janusz Szewczak, Prof. Jan Szyszko.

Można powiedzieć, że książka ta jest książką nieprzyjemną gdyż opisuje zjawiska negatywne, które budzą nasze słuszne oburzenie. Jednakże niesie też przesłanie pozytywne ponieważ zrozumienie tych zjawisk nie pozwala nam na dalszą bierność

— podkreślał prof. Andrzej Nowak.

Książka ta jest diagnozą stanu kraju ale nie tylko. Ponieważ obecne zatruwanie Polski od środka, wymaga jednak już nie tylko diagnozy ale jak najszybszego działania. Dlatego też każdy z autorów stara się przedstawić, przynajmniej w zarysie, odpowiedź na drążące nasz kraj problemy.

— dodaje.

Z tej książki wyrasta także nadzieja pokonania tej choroby, odrzucenia fałszywych „leków”, które nas jedynie zatruwały, musimy jednak odzyskać nasze państwo, zostać na powrót gospodarzami we własnym domu

— podsumowywał prof. Nowak.

„Wygaszanie Polski 1989 – 2015”

Wygaszanie Polski lawinowo nabrało na sile po śmierci św. Jana Pawła II i jeszcze przyspieszyło po katastrofie smoleńskiej.

Dwudziestu jeden wybitnych autorów – naukowców, publicystów, posłów, specjalistów z wielu dziedzin dokonuje niezwykle trafnej, przenikliwej analizy obecnej sytuacji w naszym kraju.

232 str., 20,5 x 25 cm, twarda oprawa, lakierowana obwoluta, wydawnictwo Biały Kruk

Teksty:
Adam Bujak – fotografie jako celny komentarz do tekstów
Prof. Bogdan Chazan – wygaszanie służby zdrowia
Prof. Piotr Gliński – wygaszanie społeczeństwa obywatelskiego
Marek Gróbarczyk – wygaszanie gospodarki morskiej
Andrzej Jaworski – wygaszanie stoczni
Prof. Janusz Kawecki – wygaszanie szkolnictwa wyższego
Jerzy Kłosiński – kronika wygaszania Polski od 1989
Dr Grzegorz Kwaśniak – wygaszanie sił zbrojnych
Antoni Macierewicz – wygaszanie obronności
Krzysztof Masłoń – wygaszanie literatury i czytelnictwa
Dr Piotr Naimski – wygaszanie energetyki polskiej
Prof. Andrzej Nowak – wygaszanie pamięci narodowej
Ks. prof. Dariusz Oko – wygaszanie rodziny
Wojciech Reszczyński – wygaszanie polskich mediów
Prof. Marek Sitarz – wygaszanie kolejnictwa
Leszek Sosnowski – wygaszanie zarządzania na przykładzie górnictwa
Temida Stankiewicz-Podhorecka – wygaszanie kultury i teatru
Prof. Krzysztof Szczerski – wygaszanie polskiej dyplomacji
Janusz Szewczak – wygaszanie polskiej bankowości
Prof. Jan Szyszko – wygaszanie lasów państwowych
Prof. Artur Śliwiński – wygaszanie polskiej własności

Od 1989 r., od Okrągłego Stołu, gdzie doszło do zawarcia kontraktu między komunistycznym establishmentem a częścią przedstawicieli „Solidarności”, którzy zdradzili idee Sierpnia’80 i ogłosili się samozwańczo elitą narodu, rozpoczęły się powolny demontaż i wyprzedaż polskiego państwa za plecami społeczeństwa. Wraz z niszczeniem państwa dokonuje się od lat zamierzone i w szczegółach zaplanowane niszczenie polskości – zarówno wielowiekowej polskiej tradycji i dorobku kulturalnego opartego na chrześcijańskich wartościach, jak i współczesnej polskiej gospodarki, zwłaszcza przemysłu. Ów tragiczny proceder nazywamy w tej książce „wygaszaniem Polski”, bo, jak wykazała walka rządu z górnikami, teraz niczego się nie likwiduje, np. kopalń, lecz – wygasza, kolejne oszukańcze słowo w lewackiej nowomowie.

Nie jest bowiem tak, że Polska znajduje się już w sytuacji bez wyjścia, zdana na cudzą łaskę lub niełaskę, że nie ma w tym kraju ludzi, którzy potrafią zaradzić postępującemu złu. Tak nie jest – trzeba tylko tych ludzi zacząć uważnie słuchać. Tych i wielu im podobnych. Natomiast stanowczo i szybko trzeba podziękować obecnym nieudolnym, aroganckim i zadufanym w sobie „sternikom” naszego kraju – „Wygaszanie Polski” wyjaśnia dlaczego.

Autostrada do wiecznego zatracenia katolików niepraktykujących

źródło: Gloria.tv

Autostrada do wiecznego zatracenia katolików niepraktykujących

Autostrada do wiecznego zatracenia katolików niepraktykujących

Zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem…
(Flp 2, 12)

Niemal w każdej parafii powiększa się liczba tzw. wierzących niepraktykujących, którzy żywią głębokie przekonanie o pewności zbawienia na podstawie samego intelektualnego uznania istnienia Boga, przypisując sobie nie lada zasługę z tego powodu. Wiarę religijną i możliwość zbawienia redukuje się do wymiaru antropocentrycznego: eksponuje się zasady moralne i obowiązki wobec człowieka, a zupełnie pomija się Boga, co może rodzić fałszywe przekonanie, że zbawienie można osiągnąć… bez Boga, o własnych siłach – przez wypełnianie tzw. dobrych uczynków wobec bliźnich (autosoteryzm filantropijny). Istnieje zatem nagląca potrzeba, aby rzucić wyzwanie tym coraz bardziej rozprzestrzeniającym się laickim trendom, dla wykazania ich bezzasadności.

W poczuciu fundamentalnej troski o zbawienie wieczne wiernych została napisana książka pt. „Autostrada do wiecznego zatracenia katolików niepraktykujących?”. Na podstawie 181 przykładów, przede wszystkim z kapłańskiej posługi, książka rozprawia się z absurdami laickiej „dogmatyki” (tzn. pseudoteologii stworzonej przez siebie na własny użytek), typu:

• Jestem wierzący, ale niepraktykujący.

• Chrystus – tak, Kościół – nie!

• Nie uczęszczam na Mszę św., bo wolę się w lesie pomodlić – Bóg jest wszędzie.

• Nikogo nie zabiłem – nie mam grzechów.

• Do zbawienia nie trzeba praktyk religijnych, wystarczy być dobrym człowiekiem.

• Nie mam czasu na modlitwę, bo pracuję.

• Nie zachowuję postu, bo nie jestem fanatykiem religijnym.

• Nie chodzę do kościoła, bo… nie czuję takiej potrzeby.

• Piekła nie ma – Bóg jest miłosierny.

• Jestem katolikiem, ale uważam, że… (następuje kontestacja nauki Chrystusa i Kościoła).

Książka wykazuje ich irracjonalność. Kierowanie się nimi jest próbą usprawiedliwienia lekceważenia Boga. To karykatura wiary.

Książka jest apologią Boga przeciw pseudoteologicznym absurdom, lansowanym przez katolików niepraktykujących. Nie ogranicza się do krytycznej analizy określonych postaw wiary. Z racji pozytywnego wykładu prawd wiary, w ramach teologicznych komentarzy do poszczególnych przykładów, książka pomaga zrozumieć bądź przypomnieć wymogi wiary. Dlatego można ją dodatkowo uważać za poradnik życia chrześcijańskiego.

Książka skierowana jest zarówno do katolików niepraktykujących – aby zweryfikowali swoją postawę wiary, czy wbrew samozadowoleniu nie należą do osób najbardziej oddalonych od Boga – jak i do katolików praktykujących – aby pogłębili swoją wiedzę religijną i wiarę oraz uzyskali konkretną pomoc w reewangelizacji osób niepraktykujących.

Książka może być swoistym „kołem ratunkowym” przed zatraceniem wiecznym dla wielu katolików niepraktykujących, którzy nie widzą niczego złego w swej wypaczonej postawie wiary.

Czy zastanawiałeś się, co to znaczy kiedy mówisz lub słyszysz: „jestem wierzący”?

Jak dobrze się zastanowić, to szatan też jest wierzący – a nawet bardziej niż wierzący bo WIE, że Bóg istnieje, widział Go. Jest jeszcze coś… on chodzi do Kościoła…

To co powiedzieć o chrześcijaninie, od którego coraz częściej słyszy się „jestem wierzący, ale z tym się nie zgadzam”? Z kim tak naprawdę mamy do czynienia?

W książce tej znajdziesz aż 181 przykładów absurdalnej laickiej „dogmatyki” (tzn. pseudoteologii stworzonej na własny użytek przez osoby niepraktykujące), typu:
– Jestem wierzący, ale niepraktykujący.
– Chrystus – tak, Kościół – nie!
– Nie uczęszczam na Mszę św., bo wolę się w lesie pomodlić – Bóg jest wszędzie.
– Do zbawienia nie trzeba praktyk religijnych, wystarczy być dobrym, porządnym człowiekiem.
– Nikogo nie zabiłem, nie mam żadnego grzechu… itd.

Chrystus przecież wyraźnie powiedział: „Nie każdy, który mi mówi Panie, Panie, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca…”

Postawa taka wskazuje jednoznacznie, że rolę Boga, czyli decydującego o tym, co jest dobre, a co złe przejmuje człowiek – łamane jest pierwsze, najważniejsze przykazanie!

Dzisiaj jest coraz więcej słów, czy zwrotów, które zatraciły swój pierwotny sens, dlatego powinniśmy stawiać właściwe pytanie: czy wierzę Bogu, czy Jemu ufam!

Książka ta w jasny i prosty sposób torpeduje absurdy głoszone przez „współczesnych chrześcijan”, którzy szukając tego typu usprawiedliwień zatracają się w kłamstwie, doświadczając coraz większej „schizofrenii duchowej”

XXIV Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę 12 lipca 2015

XXIV Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę

XXIV Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę

Druga niedziela lipca to ważny dzień dla wszystkich czcicieli Maryji. To dzień ogólnopolskiej pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę. W roku 2015 to już 24-ta z kolei pielgrzymka RRM.
Parafia p.w. Najdroższej Krwi Pana Jezusa Chrystusa w Bystrej koło Bielska-B. również wyruszyła do Jasnogórskiej Pani. Trzynaska Bystrzan połączyła się w jedna grupę z pielgrzymami z Radziechowów i Żywca, Żabnicy oraz Lalik. Razem w grupie byli też pątnicy z Pietrzykowic, Buczkowic, Łodygowic i Bielska. Autokar wypełniło 50 osób.
Podróż w obie strony minęła na modlitwie, śpiewie, ale też na ciekawych świadectwach, opowieściach i gorących dyskusjach o sprawach polskich.
O godzinie 11 już na Jasnej Górze rozpoczęła się uroczysta Msza święta. Ogromie pokrzepiająca była homilia arcybiskupa szczecińsko-kamieńskiego Andrzeja Dzięgi. Niezapomniane pozostaną jego słowa potępiające przyjętą ostatnimi dniami przez polityków fatalną ustawę o in-vitro. Arcybiskup Dzięga wezwał całą Rodzinę RM i nie tylko do usilnej modlitwy za Ojczyznę w obliczu tak ważnych wyborów parlamentarnych na jesień 2015. W słowach abp Dzięgi wyczuwalna była szczera i głęboka troska o Polskę.
Bystrzanie pielgrzymowali do Częstochowy po raz czwarty, a Radziechowianie kilkanaście razy. Przywiezione prośby i intencje do stóp Królowej Polski były różne. Za Ojca Świętego Franciszka, za chorych, cierpiących i zmarłych, za Ojczyznę, polecany był Prezydent Andrzej Duda i pani Beata Szydło, kandydatka na premiera RP. Intencje objęły również parafie, kapłanów i wiernych. Nie zapomniano też o dziękczynieniu za wszelkie łaski i otrzymane dobro.

Błogosławieństwo Papieża Franciszka, odpust zupełny, komunia św., przekazanie sobie znaku pokoju, morze powiewających flag biało-czerwonych, Maryjnych-biało-błękitnych i Papieskich, wspólne odmówienie Koronki do Bożego Miłosierdzia na sam koniec. Słowa nie oddadzą wspaniałej atmosfery wiary, modlitwy i jedności. Całość dopełniła też piękna i niespotykana w swej formie tęcza, która rozpostarła się jak pierścień w okół słońca i trwała do końca Mszy św.
W drodze powrotnej jednomyślnie padały słowa, że lipcowe spotkania RRM to czas naładowania duchowych `baterii` na cały rok. To też okazja do spotkania rodaków z różnych zakątków Polski, wymiany poglądów i pokazania, że RRM to ludzie, którzy w sercu mają Boga i Maryję, to ludzie, którym zależy w życiu na prawdzie.