Miesięczne archiwum: Czerwiec 2013

Warianty zmian w OFE

źródło: Radio Maryja, 2013.06.27

OFE powinny zostać zlikwidowane jednym cięciem, jednak w warunkach presji międzynarodowych agencji i towarzystw emerytalnych jest to niezwykle trudne, dlatego wybieramy wśród rozwiązań najmniej złych – akcentuje prof. Leokadia Oręziak.

Profesor zwyczajny w Katedrze Finansów Międzynarodowych SGH w Warszawie stwierdziła, że z propozycji ministrów finansów i pracy, do rozważenia są dwa warianty, które zakładają dobrowolność przynależności do OFE lub do ZUS-u. Przy czym, wariant tak zwanej dobrowolności plus może okazać się lepszy. W tym wariancie ubezpieczony może przekazać całość składki do ZUS przy jej obecnej wysokości – czyli 19,52 proc. Może także przekazać do ZUS część składki – 17,52 proc., a 2 proc. sam musiałby wpłacić do OFE.

– To jest rozwiązanie, które można zastosować, ale w pewnym sensie wskazane jest bardziej drugie rozwiązanie, gdzie jest dokładnie to samo, co w rozwiązaniu pierwszym, że trzeba osobiście zapoznać się z ryzykiem, kosztami i świadomie złożyć oświadczenie, że chcę, aby moja emerytura była uzależniona od ryzyka na rynku finansowym, żeby była oparta na tym hazardzie. Ten wariant, w którym dobrowolność plus oznacza, że jeśli ktoś chce grać na tym rynku finansowym, to niech sam od siebie coś dołoży; to powinno skłaniać do pewnego zastanowienia, żeby skalkulować to ryzyko, zapoznać się z nim, uświadomić sobie, że w wyniku tej gry – owszem można coś zarobić, ale wysoce prawdopodobne jest, że bardzo dużo można stracić – akcentuje prof. Leokadia Oręziak.

Jest jeszcze jeden wariant, który zakłada likwidację części obligacyjnej OFE. Zgodnie z nią część środków, których OFE nie mają prawa inwestować w akcje, byłaby przeniesiona z OFE na subkonta w ZUS.

Prof. Leokadia Oręziak mówi, że co prawda jest to lepsze rozwiązanie od obecnego stanu, jednak oznacza duże koszty, a przede wszystkim utrzymywanie przymusu i uzależnienie emerytury od ryzyka i hazardu giełdowego.

– To rozwiązanie jest niezwykle kosztowne, bo towarzystwa emerytalne potrącają sobie ogromne opłaty. Jest ryzykowne z tego powodu, że wartość akcji, jak i innych instrumentów finansowych może znacznie spaść. W efekcie emeryt bądź ten przyszły emeryt dowie się pod koniec życia, że przejęli jego emeryturę na giełdzie. W tym sensie jest to niesprawiedliwe; państwo w tym wariancie proponuje utrzymać gwarancję minimalnej emerytury i przy takim przymusie taka gwarancja jest konieczna, ale jednocześnie jest niesprawiedliwa w tym sensie, że te wielkie koncerny będą sobie grać i ciągnąć zyski przez dziesięciolecia, później my wszyscy podatnicy będziemy musieli wyrównać do minimalnej emerytury. To jest niesprawiedliwe dla nas, bo oni mają do ciągnięcia zyski, a my jako społeczeństwo mamy do pokrycia koszty i trudno się na to zgodzić – podkreśliła prof. Leokadia Oręziak.

RIRM

OFE – o co ta wojna?

źródło: Nasz Dziennik, 2013.06.27

Piotr-Tomczyk-270x180Przez Polskę po raz kolejny przetacza się debata emerytalna. Rząd przekonuje, że w trosce o dobro przyszłych emerytów (i finansów państwa) należy ograniczyć strumień pieniędzy trafiających do OFE. Z kolei przedstawiciele Powszechnych Towarzystw Emerytalnych – które zarządzają funduszami – udowadniają, że ograniczenie ich przychodów przyniesie emerytom straty.

Jak zauważył minister gospodarki Janusz Piechociński, debata emerytalna ukazała różnice zdań panujące także wśród ekonomistów. – Podzieliła niepotrzebnie polityków, publicystów i – co jest niepokojące – dzieli dramatycznie środowisko ekonomiczne. Widać wyraźnie, że następuje wymiana ciosów na dużą odległość. Nikt nie chce wykonać kroku, aby zapoznać się z racjami drugiej strony, tylko w oparciu o myślenie sprzed 10 lat strzela się do siebie z mocnych pocisków – stwierdził Piechociński.

Ogłoszenie rządowego raportu na temat OFE rozpoczyna kolejny, jeszcze bardziej emocjonalny etap emerytalnego starcia propagandzistów. Czekają nas długie „debaty” z ekspertami i „konsultacje społeczne”…

Troska o „nasze dobro”

Jak bardzo administratorzy naszego kraju zatroskani są losami przyszłych emerytów, świadczyć ma fakt, że choć rządzący zaproponowali trzy warianty zmiany systemu emerytalnego, to przeanalizowali ich aż dziewięć! Zgodnie z rządowymi projektami przyszli emeryci mogą spodziewać się jednego z trzech „prezentów”. Przeniesienia części środków (lokowanych w obligacje) z OFE do ZUS. Dobrowolności decyzji o przeniesieniu zgromadzonych w OFE środków do ZUS lub przeniesienia środków do ZUS połączonego z dobrowolnymi wpłatami do OFE. Według rządu zmiany te przyniosą korzyści zarówno państwu, jak i przyszłym emerytom, takie jak: „nie niższa stopa zwrotu” z kapitału, mniejsza zmienność wartości zgromadzonych środków, większe bezpieczeństwo, mniejszy dług publiczny… Eksperci sympatyzujący z instytucjami finansowymi kierującymi funduszami emerytalnymi są takimi ocenami „zaskoczeni” i mówią o manipulacjach rządu.

„Będziemy dokładnie analizować cały raport. Nasze obawy już teraz budzi jednak to, co w praktyce będzie oznaczać dobrowolność oszczędzania w OFE, a przede wszystkim propozycja przenoszenia pieniędzy z OFE do ZUS na 10 lat przed emeryturą” – skomentowała rządowe propozycje Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych.

„Należy podkreślić, że rządowa prezentacja budzi szereg dość zasadniczych wątpliwości. Przede wszystkim wyłania się z niej ogólny plan zwiększenia odpowiedzialności ZUS za świadczenia emerytalne. Plan ten oznacza ignorowanie procesów demograficznych tak groźnych dla repartycyjnego systemu świadczeń” – alarmuje Komitet Obywatelski ds. Bezpieczeństwa Emerytalnego.

Protesty przeciwko rządowym planom zgłaszane przez „niezależnych” ekspertów są znacznie bardziej emocjonalne.

Stawka jest wysoka

Trudny dziwić się, że spór między „zatroskanymi o dobro emerytów” jest aż tak gorący. Dotyczy przecież wielkich pieniędzy…

Nowy system emerytalny wprowadzony został w 1999 roku. Obowiązkowe składki pracownicze kierowane są do I filara emerytalnego (ZUS) i w znacznie mniejszej części do II filara (OFE). Choć głównym źródłem naszych przyszłych emerytur ma być I filar emerytalny, dyskusja na temat zmian systemu dotyczy przede wszystkim OFE.

Zgodnie z propozycjami Ministerstwa Finansów wypłaty pieniędzy zgromadzonych w OFE miałby dokonywać ZUS. Co więcej, już na 10 lat przed emeryturą rozpoczynałby się proces stopniowego przenoszenia pieniędzy przyszłego emeryta z OFE do ZUS. Powrót do ZUS części pieniędzy zgromadzonych w OFE pozwoliłby rządowi na zmniejszenie długu publicznego. W efekcie tych zmian PTE pozbawione zostałyby nie tylko ewentualnej prowizji za wypłacanie pieniędzy, ale straciłyby też część opłat za zarządzanie zgromadzonymi środkami.

Głównymi udziałowcami zarządzających funduszami Powszechnych Towarzystw Emerytalnych są najczęściej zagraniczne banki i towarzystwa ubezpieczeniowe. Trudno więc się dziwić, że zagraniczni ekonomiści niemal jednogłośnie wychwalają polską reformę emerytalną. Także polskich ekspertów najczęściej nie zniechęcają do OFE ani wysokie płace zarządów, ani wysokie prowizje, ani nawet lekceważący interesy przyszłych emerytów sposób zarządzania powierzonymi oszczędnościami. Największą część aktywów OFE wciąż stanowią obligacje państwowe. W uproszczeniu można powiedzieć, że państwo przekazywało pieniądze przyszłych emerytów do OFE, aby tamtejsi inwestycyjni „geniusze” inkasowali wysokie prowizje, a następnie… kupowali od państwa obligacje.

Szerzona w telewizyjnych reklamach wizja dostatniej, beztroskiej emerytury upadła ostatecznie w lutym 2009 roku, gdy pojawiły się informacje o pierwszych wypłatach emerytur dla klientów otwartego funduszu emerytalnego. Wypłaty te objęły kobiety, których składki (wówczas było to jeszcze 7,3 proc. wynagrodzenia brutto) wpłacane były do OFE jedynie przez 10 lat. Wartość pierwszych świadczeń z tego tytułu wyniosła od 23,65 zł do 285,36 zł!

System emerytalny czekają jeszcze zapewne liczne zmiany… Jednak dla większości przyszłych emerytów – bez względu na ostateczny wynik wojny „o ich dobro” – pewne wydaje się jedno – mimo szumnych zapowiedzi Otwarte Fundusze Emerytalne nie zapewnią Polakom „emerytur pod palmami”.

Piotr Tomczyk, ekonomista

Trzy warianty zmian systemu emerytalnego

źródło: Radio Maryja, 2013.06.26

OFE_starsza_osoba-BIG-270x180

Trzy warianty zmian systemu emerytalnego zostaną zaproponowane Radzie Ministrów do dalszej debaty – zapowiedział wicepremier, minister finansów Jacek Rostowski przedstawiając raport na temat funkcjonowania systemu emerytalnego.

Rozważana jest m.in. likwidacja części obligacyjnej OFE. Część środków, które OFE nie mają prawa inwestować w akcje, byłaby przeniesiona z funduszu na subkonta w ZUS i podlegałaby waloryzacji.

Druga propozycja zakłada dobrowolność uczestnictwa. Decyzja o przejściu do państwowej instytucji byłaby nieodwołalna. Ostatni wariant przewiduje przekazanie całej składki tj. 19,52 % do ZUS, lub część, czyli 17,52. 2 proc. do OFE osoba musiałaby wpłacić sama.

Rząd zaproponował również, że środki z II filaru będzie wpłacał do ZUS 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego.

Głównym celem tych zmian nie jest myślenie w kategoriach bezpieczeństwa emerytalnego Polaków tyko determinacja spowodowana problemami finansów publicznych – stwierdziła poseł Beata Szydło.

– To jest niestety próba ratowania własnej skóry przez Ministerstwo Finansów. Ja nie mam zaufania do ministra finansów, nie mam zaufania do Donalda Tuska, a  w związku z tym niestety obawiam się, że cała ta dyskusja o OFE i propozycja przedstawiona przez rząd odbije się niekorzystnie na emerytach; na tych, którzy gromadzą środki w systemie emerytalnym. Zobaczymy jaka będzie szczegółowa koncepcja i co zostanie wybrane. Natomiast na pewno my – Prawo i Sprawiedliwość – nie zgodzimy się na to, żeby w jakikolwiek sposób, pieniądze Polaków zostały uszczuplone; żeby skutkowało to również zmniejszeniem emerytur – powiedziała poseł Beata Szydło.

PiS od dłuższego czasu opowiada się za likwidacją OFE. Jerzy Bielewicz, prezes Stowarzyszenia Przejrzysty Rynek podkreśla, że mamy do czynienia ze swoistego rodzaju podziałem łupów między zagranicznych inwestorów a rządem.

– Rząd nie jest wiarygodny. Właśnie w związku z tym, że w jego strukturach jest silne lobby bankowe związane z radą gospodarczą przy premierze, której połowa reprezentantów to przedstawiciele holdingów bankowych w rękach zagranicy, więc ten rząd nie powinien dotykać pieniędzy zebranych przez Polaków w OFE. Natomiast propozycje rządu mają na celu to, aby nie zaszkodzić grupom bankowym – powiedział Jerzy Bielewicz.

Solidarna Polska opowiada się za gruntowną przebudową systemu emerytalnego – stwierdził poseł Jacek Bogucki z SP. Politycy tej partii chcą także, aby wszystkie dochody z prywatyzacji trafiały do funduszu rezerwy demograficznej.

– Solidarna Polska jest oczywiście za poprawą obecnego systemu, ale poprawą taką, która obniży koszty gromadzenia pieniędzy na przyszłe emerytury, poprawi efektywność rozwiązań związanych z gromadzeniem tych pieniędzy i jednocześnie zapewni pełne bezpieczeństwo tych pieniędzy. Jeśli mówimy o dobrowolności, musi to być dobrowolność pełna, a więc przechodzenie w obie strony na określonych warunkach, tak jak teraz dzieje się między poszczególnymi funduszami OFE. Przechodzenie pomiędzy ZUS a OFE w każdej chwili, za odpowiednim czasem wypowiedzenia – powiedział poseł Jacek Bogucki.

Rząd zajmie się propozycjami na posiedzeniu Rady Ministrów w przyszłym tygodniu.

RIRM