Pięć rad Ojca Pio, byś był zbawiony

źródło: Fronda.pl, 2016.08.23

Ojciec Pio

Ojciec Pio

Nie trzeba wiele, aby wieść życie naprawdę pobożne.

Wystarczy wyakcentować w życiu duchowym pewne zasady i wprowadzić je w czyn.

Pierwsza rada
– to zdanie św. Pawła Apostoła: Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra (Rz 8,28). To prawda, że Bóg potrafi nawet zło przemienić w dobro, ale pod warunkiem, że człowiek będzie Mu oddany bez żadnych zastrzeżeń. A więc także i grzechy, od których nie zawsze cię Bóg zachowa, On w swej Opatrzności potrafi obrócić w dobro, jeśli Mu będziesz służył. I tak, gdyby król Dawid nie popełnił grzechu, to chyba nigdy by się nie zdobył na tak wielką pokorę. Także i Magdalena nie miłowałaby tak gorąco Jezusa, gdyby nie zostały jej przebaczone liczne grzechy. A Jezus nie przebaczyłby jej, gdyby ich nie popełniła.

Rozważaj więc wielkie Boże miłosierdzie – ono przemienia nasze nędze w dzieło swojej dobroci i łaskawości. Ono z naszej złości i jadu nieprawości potrafi wysączyć zbawcze soki dla naszych dusz. Czyż więc On nie potrafi tego uczynić z naszych utrapień, trosk i doświadczeń? I dlatego nie trzeba dręczyć się utrapieniami, jakiekolwiek by one nie były, a tylko starać się z całego serca kochać Boga, a wszystko wyjdzie na dobre. Nawet nie trzeba za dużo przemyśliwać nad tym, co z tego będzie, kiedy to będzie i jakie to dobro będzie. Jeśli Bóg kładzie ci na oczy błoto niewiedzy, to nie po to, by pozbawić cię wzroku, ale byś lepiej widział i by cię uczynić wspaniałym, godnym miłości i podziwu wobec aniołów. Może Bóg chce, byś upadł, jak ongiś to uczynił ze św. Pawłem, który spadł z konia?

Nie trać więc nadziei i odwagi z tego powodu, że upadasz, ale uczyń wielki akt pokory, ożywiając i odnawiając nadzieję. Tracić otuchę i niecierpli

wić się po upadku — to sztuczka i zasadzka nieprzyjaciela, to oddanie mu broni i pozwolenie mu na odniesienie zwycięstwa. A więc nie czyń nigdy tego, gdyż łaska Pana zawsze jest gotowa, by cię podźwignąć.

Druga rada
Niech ona będzie wyryta w twej duszy: Bóg jest naszym Ojcem. Czy jest więc sens bać się takiego Ojca, który powiedział i zapewnił nas, że bez Jego woli i Opatrzności nawet włos z głowy nam nie spadnie? Jest to naprawdę wspaniałe, że będąc dziećmi takiego Ojca, mamy i powinniśmy spełniać kolejne zadanie: kochać Go i służyć Mu! Wypełniaj więc swoje obowiązki i nie martw się o nic więcej. Zobaczysz, że gdy tak będziesz układał swoje życie, to Jezus sam zatroszczy się o ciebie. „Myśl o Mnie, a ja będę myślał o tobie” — powiedział kiedyś Jezus do św. Katarzyny ze Sieny. A Mędrzec powiada: „Ojcze Odwieczny, Twoja Opatrzność rządzi wszystkim” (por. Mdr 14, 3).

Trzecia rada
Trzeba zachowywać to, o czym nauczał Boski Mistrz, gdy mówił do swoich uczniów: „Czy brak wam było czego?” (Łk 22, 35). Warto dobrze się nad tym tekstem

zastanowić i rozważyć go. Bez pieniędzy, bez obuwia, bez ubrania – tylko w jednej tunice posłał Jezus swych uczniów w świat. I potem mówił do nich: „Czy brak wam było czego, kiedy was posyłałem bez trzosa, bez torby i bez sandałów?” (Łk 22, 35). A oni odpowiedzieli, że niczego im nie brakowało. Dlatego i tobie to samo powiadam, że kiedy ogarnia cię zmęczenie i zniechęcenie, i nie odczuwasz żadnej ufności względem Boga, to czy ten trud powalił cię kiedy? Odpowiesz mi z pewnością, że nie. I dlatego pragnę dodać: czemu więc nie starasz się ochoczym sercem pokonać przeciwności? Jeśli cię Bóg nie opuścił w przeszłości, to jakże mógłby cię opuścić w przyszłości? Przecież w przyszłości będziesz do Niego należał bardziej, niż w przeszłości. Nie trzeba więc trwożyć się tym, co w przyszłości ma się stać w świecie. Może ono (zło) w ogóle nie przyjdzie? A choćby przyszło, to Bóg da ci siły do wytrzymania i zniesienia go. Boski Mistrz polecił św. Piotrowi, by szedł po falach morskich. Św. Piotr uląkł się, gdy zawiał wiatr i zaczął tonąć. A Boski Mistrz podał mu rękę i rzekł z wyrzutem: „Małej wiary, czemu zwątpiłeś?” (Mt 14, 31). Jeśli Bóg każe nam chodzić po wzburzonych falach, to nie trzeba wątpić, nie trzeba się lękać. Bóg jest z tobą, a ty miej odwagę, a cieszyć się będziesz wolnością.

Czwarta rada
Czwarta rada dotyczy wieczności. Dla dzieci Bożych bardzo małe znaczenie ma to krótkie życie, które przemija, gdyż przez wieczność będziemy żyli w chwale Bożej. Zastanów się więc, czy idziesz właściwą drogą do wieczności, czy już stawiasz swoją stopę na tej drodze. Oby w tym kierunku szły twoje nogi i byś był szczęśliwy, bo nie ma znaczenia życie w tym przemijającym i niespokojnym świecie.

Piąta rada
Chciałbym, aby ona na zawsze była w twoim umyśle wyryta. Jej treścią są słowa z listu św. Pawła do Galatów: „Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa” (6,14). Zachowaj w sercu Jezusa Ukrzyżowanego, a wszystkie krzyże świata wydadzą się tobie różami. Kolce korony cierniowej Zbawiciela, które raniły Jego głowę i ranią także naszą, nie spowodują w żaden sposób innych ran.

Dopóki będzie choćby jedna kropelka krwi w naszym ciele, dopóty będzie trwała walka między dobrem a złem. Próby, jakim cię poddaje i jakimi cię doświadcza Pan, są wyróżniającym znakiem Jego szczególnego umiłowania i jakby drogocenną perłą dla twej duszy. Te wszystkie trudności przeminą bardzo szybko, jak przemija zima, a po niej nastaje wiosna. Także i po naszym życiu doczesnym, które tak szybko przemija, nastanie niekończąca się wiosna, która będzie tym bogatsza i piękniejsza, im więcej było nawałnic i burz.