Archiwum kategorii: Bez lukru

Smoleńska brzoza była złamana już 5 kwietnia

źródło: RadioMaryja.pl, 2013.10.21

Smoleńska brzoza, którą miał ściąć TU-154M była złamana już przed katastrofą – powiedział prof. Chris Cieszewski z University of Georgia.

W Warszawie trwa II Konferencja Smoleńska poświęcona mechanizmowi zniszczenia oraz analizie mechanizmu lotu i okoliczności towarzyszących Katastrofie Smoleńskiej. Na dziś przewidziane są w sumie 4 sesje, a w nich łącznie 20 referatów.

Prof. Chris Ciszewski w referacie poświęconym brzozie ze Smoleńska, porównał zdjęcia, na których widać drzewo ze stycznia oraz z 5, 11 i 12 kwietnia 2010 roku.

– Konkluzja jest taka: drzewo złamane było już 5 kwietnia. Ten fakt nie podlega dyskusji. Analizy były przeprowadzone nie na zasadzie jakiegoś statystycznego prawdopodobieństwa, tylko na zasadzie weryfikacji sygnału spektralnego, mierzonego w dokładnym punkcie – punkcie, który nie jest jednym pikselem, ale pewnym obszarem. Skonstruowanie jakiejś sytuacji, która mogłaby symulować taki sygnał jest praktycznie niemożliwe – biorąc pod uwagę fakt, że korona drzewa przykrywa powierzchnię – zwrócił uwagę prof. Chris Ciszewski.

We wcześniejszym referacie prof. Ciszewski wskazał, że od samego początku zdziwienie budziło zdjęcie z 5 kwietnia 2010 r., na którym widać miejsce, gdzie gromadzi się śnieg, podczas, gdy nie ma go w innych miejscach.

Naukowiec wskazał, że na zdjęciach zrobionych tuż po tragedii nie było w tym samym miejscu mokrej plamy, chociaż śnieg powinien ją utworzyć. Zaznaczył, że właśnie w tym miejscu spadł TU- 154M.

– W miejscu, gdzie na zdjęciach wydawało się, że leży zaległy śnieg – tam śniegu nie było. Najprawdopodobniej tam było coś ukryte. Ze względu, że ma to dużą odblaskowość wyglądało, że jest to śnieg, ale to śnieg nie jest. Znając uwarunkowania jakie panują w Rosji tzn., że tam się nic nie może dziać jeżeli o tym nie wie lokalna policja to te przykrycia musiały zostać tam umieszczone za zgodą i za wiedzą władz lokalnych czy też władz wojskowych. W związku z tym warto dalej badać ten temat, aby ustalić co te przykrycia kryły – zaznaczył naukowiec.

Referat przetłumaczył z języka angielskiego dr hab. Andrzej Ziółkowski.

Zniszczenia TU-154M wynikiem serii eksplozji

źródło: Radiomaryja.pl, 2013.10.23

Istnieją niepodważalne dowody, że TU-154M został zniszczony w wyniku serii wewnętrznych eksplozji – tak wynika z projektu stanowiska przyjętego przez naukowców pod koniec II Konferencji Smoleńskiej.

Wczoraj zakończyło się dwudniowe posiedzenie, w którym naukowcy z kraju i ze świata badali przyczynę katastrofy TU-154M, który 10 kwietnia 2010 roku rozbił się w Smoleńsku. Eksperci z różnych dziedzin skupili się na aspektach technicznych, medycznych, socjologicznych i prawnych związanych z tragedią Smoleńską. Konkluzja została zawarta w dokumencie końcowym odczytanym już po spotkaniu przez prof. Piotra Witakowskiego.

– Obraz jaki się wyłania z kilkudziesięciu prac dowodzi jednoznacznie, że hipoteza jakoby 10 kwietnia 2010 roku samolot TU-154M w Smoleńsku stracił kawałek skrzydła w wyniku uderzenia w brzozę, a następnie rozbił się doszczętnie w wyniku uderzenia w grunt jest całkowicie fałszywa. Istnieją niepodważalne dowody, że samolot został zniszczony w wyniku serii wewnętrznych eksplozji. Eksplozja, która oderwała wspomniany kawałek skrzydła nie była jedyną. Kolejna eksplozja oderwała od samolotu ster kierunku, ster wysokości który pozbawił pilota możliwości kierowania maszyną. Tragedię dopełniła eksplozja rozrywająca kadłub samolotu– powiedział prof. Piotr Witakowski.

Naukowcy zwrócili się również do senatów uczelni o wytworzenie atmosfery, która umożliwi prace nad przyczynami tragedii smoleńskiej.

– Szanowni Profesorowie, w sytuacji usilnie propagowanej fałszywej wersji co do mechaniki zniszczenia samolotu w katastrofie smoleńskiej, zwracamy się do Was jako pracowników nauki z apelem o zerwanie z postawą bierności wobec wpajania fałszu w dziedzinie, która jest właśnie nauki domeną. Wymaga tego uczciwość naukowa i odpowiedzialność za kształtowanie postaw młodzieży akademickiej. Apelujemy o podjęcie stosownych uchwał, które umożliwią pracownikom Waszej uczelni włączenie się do badań nad przyczyną katastrofy smoleńskiej, ·z zachowaniem wszystkich zasad obowiązujących w życiu naukowym. Uważamy, że konieczne jest znalezienie środków na badania prowadzone w ramach uczelni i zachęcenie pracowników, aby w zakresie swych kompetencji zechcieli niezależnie przeanalizować poszczególne aspekty technicznej strony katastrofy smoleńskiej – mówił prof. Piotr Witakowski.

Ta konferencja robi olbrzymie wrażenie, szczególnie swoją interdyscyplinarnością – podsumował spotkanie poseł Antoni Macierewicz.

– To co jest imponujące, to interdyscyplinarność, dlatego że tak gigantycznego zjawiska jak tragedia smoleńska nie sposób wyjaśnić, zajmując się wyłącznie, np. aerodynamiką czy wyłącznie meteorologią, czy wyłącznie problematyką pilotażu. Wszyscy, którzy tak próbują to przedstawić, po prostu chyba nie rozumieją, o czym mówią. Dlatego z olbrzymim zainteresowaniem widziałem wysiłki poszerzenia tematyki obecnie, np. o problematykę medyczną. Chcę zwrócić Państwa uwagę – z pewnością nie wyjaśnimy tej tragedii także bez sięgnięcia po wiedzę o służbach specjalnych – powiedział poseł Antoni Macierewicz.

Naukowcy wskazali, że w przyszłym roku jest planowana III Konferencja Smoleńska, w związku z wieloma rzeczami, które nie zostały zbadane

RIMR

Gender manipuluje narodami

źródło: Naszdziennik.pl, 2013-09-21

450,253,3dce4d12f6ea76cecd567aba7141db38dfbd0774Z dr Marguerite A. Peeters, dyrektor Instytutu na rzecz Dynamiki Dialogu Międzykulturowego, dziennikarką i autorką wielu publikacji analizujących globalne procesy przemian, rozmawia Beata Falkowska

W swojej najnowszej książce „Gender – światowa norma polityczna i kulturowa” dowodzi Pani, że ideologia gender stanowi element globalnego zarządzania narodami. Na czym polega ten proces i jak dotyka każdego z nas?

– Rewolucja genderowa gwałtownie rozprzestrzenia się po całym świecie i z niespotykaną siłą atakuje macierzyństwo i ojcostwo, komplementarność mężczyzny i kobiety, ich tożsamość jako małżonków. Niszczy także ludzką potrzebę miłości oraz bezinteresownego dawania siebie, wspólnoty i szczęścia. Gender jako ideologia równouprawnienia obowiązuje jako polityczna norma od konferencji w Pekinie w 1995 roku. Co więcej, to priorytet globalnego zarządzania. Na Zachodzie ta rewolucja wprowadza do polityki państw i nowego ustawodawstwa tzw. małżeństwo poszerzone o pary jednopłciowe lub kreację „trzeciej” („neutralnej”) płci. W państwach rozwijających się rewolucja genderowa skupia się na tzw. walce o prawa kobiet, zasadzającej się m.in. na powszechnym dostępie do antykoncepcji i aborcji. Rewolucja seksualna, której efektem jest obecny kryzys rodziny na Zachodzie, wykreowała nową kulturę i osiągnęła stadium, w którym jej cele stały się globalnymi normami. Na naszych oczach tworzy się nowa globalna kultura. Radykalne mniejszościowe lobby sterowane z Zachodu, ale o zasięgu międzynarodowym, przeprowadza światowy przewrót, a zachodnie społeczeństwa pogrążone w zagubieniu i chaosie ochoczo podążają we wskazywanym kierunku.

Stwierdza Pani, że globalne zarządzanie pozbawia nas kreatywności, a hasło konsensusu decyduje za nas o normach życia społecznego. Niby wielu chce wyrwać się z tego schematu, a nie może. Jakie są narzędzia wtłaczania nas w system, w którym choćby milczeniem czy ignorancją popieramy ideologię gender, sami o tym nie wiedząc?

– Weźmy przykład Francji. Uchwalenie ustawy Taubira, która usankcjonowała „małżeństwo dla wszystkich”, wywołało masowe demonstracje, które poruszyły swoim rozmiarem cały świat, ale nie skutkowały żadnymi politycznymi czy prawnymi zmianami. Ci, którzy wyszli na ulice, by protestować, wiedzieli wystarczająco dużo o ideologii gender, aby zidentyfikować ją jako zabójczą z punktu widzenia antropologii i kultury, ale wiedza o tej rzeczywistości pozostaje wśród ogółu Francuzów powierzchowna, niewystarczająca, aby pokonać zło u jego korzeni. Wielu rodziców jest wciąż zupełnie nieświadomych treści i wyzwań, jakie niesie „nowa edukacja”, która ma być narzucona ich dzieciom w szkołach. Tak, ignorancja jest olbrzymim problemem i zwolennicy gender wykorzystują to. Oni sami sfabrykowali strategię inżynierii społecznej, nigdzie jasno niezdefiniowaną, w której manipuluje się masami.

Jak Pani zachęciłaby nas wszystkich do walki o normalność? Pisze Pani w swojej książce o wyższości działań edukacyjnych nad politycznymi.

– Każde ludzkie działanie jest również wychowaniem (kształtowaniem). Przede wszystkim nas samych, ale także ludzi wokół nas. W ten sposób posunięcia polityka „wychowują” jego kolegów, wyborców, rywali. W świecie, do którego wchodzimy, gdzie projekty społecznej transformacji tak radykalne jak rewolucja genderowa są narzucane poprzez prawo, politykę władz, propagandę i reformę szkolnictwa, jesteśmy wezwani przede wszystkim do świadectwa. Bez względu na pozycję społeczną musimy świadczyć przez słowa i uczynki. To jest właśnie ten nadrzędny wymiar wychowawczy, o którym piszę. Walka polityczna często wpada w pułapkę wojny o władzę. Gdy szuka się sposobów, jak wpływać na innych, jak przejmować kontrolę nad innymi, by narzucać im swoje poglądy, nasze intencje nie są już czyste, a nasze świadectwo traci skuteczność i autorytet.

W jaki sposób lobby gender będzie starało się uzyskać krytyczną masę dla osiągnięcia swoich celów w takim państwie jak Polska, wciąż mocno katolickim i konserwatywnym?

– Na poziomie kulturowym wszędzie na świecie wzór rewolucji wydaje się taki sam: od rewolucji seksualnej, radykalnie laicko rozumianego wyzwolenia kobiet, poprzez upadek rodziny, do obecnej redefinicji małżeństwa i rodziny. Na poziomie politycznym obserwujemy niepokojący nowy trend do narzucania większości woli mniejszości. Oczywiście we Francji lewica wygrała wybory prezydenckie i parlamentarne, ale to nie znaczy, że Francuzi opowiadają się za nową ustawą o małżeństwie. Może to posłuży za zachętę dla młodych polskich katolików, by angażowali się w politykę.

Dziękuję za rozmowę.