Gender: atak na męskość

źródło: NaszDziennik.pl, 2014.02.27

Marksizm świadomie dążył do rozbicia rodziny. W tym celu opracował strategię zniszczenia kobiety w jej roli żony i matki. Bez kobiety jako żony i matki niemożliwa jest rodzina. Tą drogą poszły ruchy feministyczne o proweniencji marksistowskiej, a więc te ruchy, które tak aktywnie włączyły się w promowanie wszędzie ideologii gender.
Jednak by zniszczyć rodzinę, nie wystarczy tylko oderwać od rodziny kobietę, trzeba jeszcze zniszczyć mężczyznę jako męża i ojca. Wtedy będzie już komplet: ani żony, ani męża, ani matki, ani ojca – rodzina zniszczona całkowicie. Ale jak zniszczyć mężczyznę? Trzeba zmienić jego społeczny i kulturowy wizerunek, zmienić to znaczy zdeformować, zniekształcić, wykoślawić. Jeżeli męskość różni się biologicznie od kobiecości, to trzeba ją ujmować tylko w kategoriach biologicznych: mężczyzna to samiec, który ma tylko samcze potrzeby. Jeżeli męskość wiązała się z autorytetem i poczuciem racjonalnej odpowiedzialności za rodzinę (pater familias), to mężczyznę trzeba pokazać jako despotę, tyrana, ciemiężyciela. W efekcie kontrolowane przez feministki sfery życia publicznego, takie jak polityka, prawo, media, edukacja, włączają się w program niszczenia cech męskich w mężczyźnie pod pretekstem walki z zagrożeniami, jakie męskość ze sobą niesie.
Tymczasem te zagrożenia są wyimaginowane albo dotyczą przypadków wyjątkowych, które wcale nie mieszczą się w naszej kulturze chrześcijańskiej, w kulturze zachodniej, a zwłaszcza w kulturze polskiej. Mężczyzna-Polak z uszanowaniem całował dłoń swojej matki, a przed narzeczoną klękał, co znalazło nawet swój wyraz w jednej z figur tak polskiego tańca jak mazur. Mężczyzn udających się na wojnę albo zsyłanych na Syberię żona błogosławiła. Ojca dzieci całowały w dłoń w dowód miłości i szacunku, a ojciec odwzajemniał się pocałunkiem w czoło. Mężczyzna pracował na rodzinę, mężczyzna bronił domu, bronił Ojczyzny, gotów dla tych wartości tracić zdrowie, a nawet życie.
Nie ma chyba bardziej zafałszowanego obrazu mężczyzny niż ten, jaki propagowany jest w ramach ideologii gender, tak odległy od polskich pięknych wzorów. Tylko głęboko zagubione i nieszczęśliwe kobiety, które odrzuciły swoje powołanie bycia żoną i matką, mogą tak bardzo nienawidzić mężczyzn. Ale jest to nienawiść samobójcza, dla której litość to za mało, potrzebne jest miłosierdzie.

Prof. Piotr Jaroszyński