Archiwum kategorii: Racja stanu

Jarosław Kaczyński: wybory zostały sfałszowane

Jarosław Kaczyński

Jarosław Kaczyński, fot. PAP

Wybory zostały sfałszowane, a państwo, w którym fałszuje się wybory nie jest państwem demokratycznym – powiedział w „Aktualnościach Dnia” w Radiu Maryja prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Wybory zostały sfałszowane. Trzeba tylko ustalić dokładnie, w jakim zakresie i kto bezpośrednio za to odpowiada, bo kto jest profitentem widać gołym okiem. Pozostaje pytanie o organizatorów tego całego przedsięwzięcia. (…) Doszło do takiej sytuacji, która w gruncie rzeczy jest zmianą ustroju, bo państwo, gdzie fałszuje się wybory, nie jest już państwem demokratycznym. To początek drogi – mówiąc najkrócej – na Wschód, w sensie politycznym – powiedział Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS poinformował także o organizowanym 13 grudnia marszu, który ma być wyrazem sprzeciwu wobec sfałszowanych wyborów.

Przygotowujemy marsz na 13 grudnia, tak jak co roku, ale tym razem pod hasłami obywatelskimi, pod hasłami związanymi właśnie z ochroną polskiej demokracji. To będzie obywatelski marsz z różami, który będzie mówił o sprzeciwie wobec wyborów. Im będzie liczniejszy, tym będzie lepiej. Ale później będzie trzeba to – tak jak to było w wypadku walki o Telewizję Trwam – powtarzać w różnych miejscach. Nie wolno dać o tym zapomnieć – informował.

Wysłuchaj całego wywiadu z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim [słuchaj]

kmdr Wiktor Węgrzyn: Bóg dał mi kolejną szansę

źródło: RadioMaryja, 2014.11.03

Kmdr Wiktor Wegrzyn, Motocyklowy Rajd Katyński

Kmdr Wiktor Wegrzyn, Motocyklowy Rajd Katyński

Z Wiktorem Węgrzynem, komandorem Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego, rozmawia Marta Milczarska.

Jadąc motocyklem na zakończenie sezonu motocyklowego do sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej, uległ Pan poważnemu wypadkowi. Jak dzisiaj, po tak długiej hospitalizacji, Pan się czuje?

– Czuję się dobrze, choć wciąż bardzo mocno odczuwam skutki wypadku. Właśnie dziś wróciłem do domu. Bardzo się cieszę, że pomimo ogromnego bólu, spowodowanego złamaniem ośmiu żeber, uszkodzeniem kręgosłupa, poobijanymi płucami i nerką, a także złamanym nosem, mogę już samodzielnie wykonywać wszystkie czynności. Niestety, cały czas muszę zażywać leki przeciwbólowe. Bez tych środków nie mógłbym nawet podnieść się z łóżka.

O Pański powrót do zdrowia modliło się bardzo wiele osób nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Czuł Pan Komandor to wsparcie?

– Bardzo mocno czułem, że wciąż ktoś o mnie myśli, że jestem pod Bożą opieką. Lekarze byli zdumieni, że po tak poważnym wypadku tak szybko dochodzę do siebie i odzyskuję siły. Wierzę, że dzieje się tak właśnie za sprawą tego modlitewnego szturmu Nieba. Kiedy byłem w szpitalu, dostałem tak wiele sygnałów o Mszach Świętych za moje zdrowie w całej Polsce, ale też modlono się za mnie m.in. w Nowym Jorku, Chicago, Doylestown czy Kijowie. Wiem, że modliła się za mnie Rodzina Radia Maryja, której z całego serca pragnę podziękować. Chciałbym także podziękować całemu personelowi medycznemu ze szpitala im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Płońsku. Otrzymałem tam wspaniałą opiekę oraz ogromną cierpliwość ze strony całego personelu, który był niemal bombardowany telefonami z pytaniami o moje zdrowie.

Podczas drugiej tomografii komputerowej okazało się, że w wyniku wypadku doszło do znacznego przesunięcia kręgu szyjnego, co mogło doprowadzić do przerwania rdzenia kręgowego i śmierci…

– Gdyby krąg przesunął się jeszcze o dwa milimetry, byłoby to śmiertelne. Dla mnie to bez wątpienia jest cud. Po raz kolejny Pan Bóg daje mi szansę, by żyć, by działać dla Polski. Po pierwszym wypadku za uratowanie życia ofiarowałem Matce Bożej Jasnogórskiej wotum i teraz z pewnością też tak uczynię, ponieważ wiem, że życie zawdzięczam Jej interwencji. To, że przeżyłem i tak szybko wróciłem do zdrowia, to prawdziwy cud, o który tak wiele osób się modliło.

Po pierwszym wypadku w 2003 r. powstał pomysł Jasnogórskich Zlotów Motocyklowych. Jakie myśli, pomysły rodzą się, kiedy Bóg po raz kolejny daje taką szansę?

– Kiedy w pierwszym wypadku cudem uniknąłem śmierci, chciałem odbyć dziękczynną pielgrzymkę na Jasną Górę. Jednakże ks. Zdzisław Peszkowski podsunął mi myśl, żebym pojechał do Królowej Polski motocyklem, zaprosił kolegów, i tak powstał Jasnogórski Zlot Motocyklowy. Co roku u stóp Jasnogórskiej Pani otwieramy kolejny sezon motocyklowy. Teraz, jak już wspomniałem, za uratowanie życia chcę w szczególny sposób podziękować Matce Bożej Gietrzwałdzkiej, do której nie udało mi się dojechać na zakończenie sezonu motocyklowego. Za dar życia ofiaruję Matce Bożej wotum. Choć niewiele miałem czasu na to, by zastanowić się nad nowymi inicjatywami, to już mam pewien pomysł.

Mocno w wypadku ucierpiał motocykl?

– Trudno mi w tej chwili powiedzieć, ponieważ widziałem tylko zdjęcia. Z tego, co mi przekazano, to cały przód jest zupełnie zniszczony, ale silnik działa. Ważne jest jednak coś innego. Chciałbym przekazać ten motocykl, na którym przejechałem tysiące kilometrów, na aukcję, by dochód z niej przekazać na pomoc Polakom mieszkającym na Kresach Wschodnich. Ten motocykl od początku służył temu, by przypominać o polskich bohaterach poległych na Kresach, ale także służył, by nieść pomoc naszym rodakom, więc niech do końca temu służy. Chciałbym także na tę aukcję wystawić kamizelkę i rękawice motocyklowe oraz inne przedmioty ofiarowane motocyklistom podczas Rajdu, by wesprzeć naszych rodaków na Kresach. Jak tylko wszystko zorganizujemy, to gorąco zachęcam do wzięcia w niej udziału, by wesprzeć Polaków na Kresach Rzeczypospolitej.

Czy to oznacza, że nie wróci już Pan na motocykl?

– Nie chciałbym zrezygnować z wypraw motorem, ale wszystko zależy od mojego zdrowia i rekonwalescencji. Być może w przyszłym roku na Rajd Katyński ze względów zdrowotnych będę musiał jechać samochodem, ale podkreślam jeszcze raz, że to wszystko zależy od wielu czynników. Zobaczymy, co Bóg da. Mam nadzieję, że będę mógł jak w innych latach wspólnie z innymi motocyklistami uczcić pamięć o polskich bohaterach poległych na Kresach.

Dziękuję za rozmowę.

Synod przyjął dokument końcowy, odrzucił trzy paragrafy: o rozwodnikach, homoseksualizmie, komunii duchowej

źródło: Pl.radiovaticana.va, 2014.10.18

herb-franciszka-bigDobiega końca synod o rodzinie. Formalnie zakończy się jutro (niedziela, 2014.10.19) Mszą na placu św. Piotra, podczas której Papież zaliczy w poczet błogosławionych Pawła VI.

„O dobrym poziomie tego dokumentu świadczy to, że na 62 punkty, tylko trzy zostały odrzucone – powiedział Radiu Watykańskiemu abp Gądecki. – To znaczy punkt 52, 53 i 55. Najmniej głosów zyskał punkt 52, o tych, którzy się rozwiedli i zawarli nowe związki cywilne i którzy mieliby być dopuszczeni do sakramentu pojednania i Eucharystii w niezgodzie z dotychczasową praktyką Kościoła. Ten punkt stanowił takie oko cyklonu w całej medialnej propagandzie, która towarzyszyła synodowi i poprzedziła go. Odrzucony też został punkt 53, który mówi o komunii duchowej, która mogłaby zastąpić komunię materialną, ale jednocześnie budzi znaki zapytania, bo jeśli mogą przystępować do komunii duchowej, to dlaczego nie do sakramentalnej. I wreszcie odrzucony został punkt 55, który dotyczy osób o orientacji homoseksualnej. Mimo, że ten punkt został dość dobrze sformułowany i oddawał sens wypowiedzi ojców synodalnych. Mimo to jednak został odrzucony”.