Archiwum kategorii: Rozum

Senat przyjął ustawę o in vitro

źródło: RadioMaryja.pl, 2015.07.10

Senat za in-vitro

Senat za in-vitro

Głosami PO Senat przyjął ustawę o in vitro bez poprawek. Głosowało 93 senatorów. Za było – 46, przeciw – 43, wstrzymało się od głosu – 5. Ustawa trafi teraz do prezydenta. Wczoraj podczas posiedzenia senackiej Komisji Zdrowia senator Bogdan Pęk (PiS) powiedział, że ustawa dot. in vitro bez poprawek “łamie fundamentalną zasadę świętości życia i sankcjonuje zabójstwo”.

ZOBACZ JAK IMIENNIE GŁOSOWALI SENATOROWIE

Wczoraj senacka Komisja Zdrowia po raz kolejny opowiedziała się za odrzuceniem ustawy w całości. Dwoje posłów Platformy Obywatelskiej zgłosiło wniosek mniejszości o przyjęcie ustawy bez poprawek.

Senatorowie PiS-u chcieli odrzucenia ustawy w całości. Senator Bogdan Pęk podkreślał, że rozwiązania zawarte w ustawie dot. in vitro są  nie do zaakceptowania.

– To jest wprowadzenie biotechnologii, inżynierii biologicznej, która w środowisku poza łonem kobiety produkuje człowieka, kosztem wielu innych istnień ludzkich. To jest z punktu widzenia etyki nie do zaakceptowania, z punktu widzenia wiary także i z punktu widzenia tego, co ja nazywam „człowieczeństwem” – to jest sprzeczne z fundamentalnymi zasadami człowieczeństwa. Człowiek nie może godzić się na zabijanie w myśl jakiegoś „większego dobra”. To już wielokrotnie występowało w cywilizacji ludzkiej i zawsze prowadziło do katastrofy – mówił senator Bogdan Pęk.

Metoda in vitro jest nie do pogodzenia z Ewangelią i nauczaniem Kościoła – podkreślił ks. bp Artur Miziński, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski. W wydanym oświadczeniu wyraził głębokie uznanie “wszystkim senatorom angażującym się w obronę najsłabszych istot ludzkich”.

– W punkcie wyjścia jest absolutny zakaz in vitro, bo przede wszystkim sprzeciwia się to podstawowym, uniwersalnym wartościom, godzi w godność osoby ludzkiej, prawa dziecka, prawo do środowiska naturalnego, do poczęcia, do wzrastania, do rodziców itd. Dopiero przy tej niemożności i przy ogólnej wiedzy społeczeństwa, że dany poseł, parlamentarzysta jest przeciwko in vitro może być upoważniony do tego, by na kolejnym etapie, kiedy jest niemożność wprowadzenia ustawy zakazującej in vitro, podjąć starania o to, aby wśród projektów czy prac wypracować taką zasadę i ustawę, która będzie jak najbardziej zbliżona do tej, która jest zgodna z nauką Kościoła –stwierdził ks. bp Artur Miziński.   

Rządowa ustawa pozwoli nie tylko małżeństwom, ale także osobom pozostającym we wspólnym pożyciu na stosowanie procedury sztucznego zapłodnienia.

Eksperci alarmują, że przyjęcie ustawy otworzy również furtkę do in vitro dla par homoseksualnych, a także umożliwi eugeniczną selekcję ludzkich embrionów. Z ponownym apelem do parlamentarzystów zwróciła się Konferencja Episkopatu Polski.

Prezydent Bronisław Komorowski zapowiedział, że podpisze ustawę o in vitro, o ile będzie ona zgodna z konstytucją.

10 powodów, dla których katolik mówi „NIE” dla in vitro

źródło: Pch24.pl, 2015.04.09

Nie dla in-vitro

Nie dla in-vitro

Gdy polski rząd stara się przeforsować legalizację metody in vitro warto zastanowić się nad argumentami przemawiającymi przeciwko niej. Jest ich sporo – niektóre opierają się na teologii, a inne mają charakter rozumowy (etyczny, bądź czysto medyczny). Metoda in vitro po dokładniejszej analizie okazuje się sprzeczna nie tylko z religią, ale i ze zdrowym rozsądkiem.

  1. In vitro oddziela zapłodnienie od aktu małżeńskiego, który jest naturalną i przewidzianą przez Stwórcę metodą na poczęcie się nowego dziecka. Dlatego sztuczne zapłodnienie byłoby niemożliwe do zaakceptowania nawet w przypadku ominięcia innych jego negatywnych aspektów.
  2. W związku z powyższym możliwe jest także poczęcie dziecka poza małżeństwem – np. przez osoby samotne czy pary homoseksualne. To, co przedstawia się zatem jako metodę pomocy rodzinie, w praktyce często staje się środkiem wsparcia dla zwolenników różnych „alternatywnych stylów życia”. Osobą, która najbardziej na tym traci jest dziecko, przychodzące na świat poza naturalną rodziną.
  3. In vitro umożliwia narodziny dziecka posiadającego „trzech rodziców” – dawcę spermy, dawczynię komórki jajowej i nosicielkę. Nosicielka jest często traktowana przedmiotowo – jej ciało jest wynajmowane za opłatą. Jak zauważa Krzysztof Jankowiak na oaza.pl w USA sięga ona ok. 6 tysięcy dolarów). „Usługi” te są świadczone zazwyczaj przez kobiety biedne, niekiedy z trzeciego świata. Gdy nosicielka poczuje więź z dzieckiem, nie jest to brane pod uwagę i nie posiada ona do niego żadnych praw.
  4. Metoda in vitro umożliwia daleko posuniętą selekcję genetyczną. Metody eugeniczne kojarzone z nazistowskimi Niemcami i zaniechane w cywilizowanym świecie powracają tylnymi drzwiami. Procedura in vitro umożliwia odpowiedni dobór dawcy plemników, tak aby zwiększyć szanse na odpowiednią płeć, kolor oczu, inteligencję i inne cechy dziecka.
  5. Popularność metody in vitro jest przejawem dążenia do posiadania dziecka za wszelką cenę. Dziecko staje się tu przedmiotem, mówi się o „prawie” do jego „posiadania”, zapominając o jego człowieczeństwie. Embriony ludzkie są traktowane przez medyków przedmiotowo. Niekiedy się je zamraża lub prowadzi na nich eksperymenty.
  6. W aktualnej praktyce in vitro łączy się z aborcją. Jak czytamy w dokumencie Kongregacji Nauki Wiary Donum Vitae „ W zwyczajnej praktyce zapłodnienia w probówce, nie wszystkie embriony zostają przeniesione do łona matki; niektóre zostają zniszczone. Kościół, tak jak potępia dobrowolne przerywanie ciąży, również zabrania godzenia w życie tych istot ludzkich. Należy podnieść oskarżenie szczególnej wagi przeciw dobrowolnemu zniszczeniu embrionów ludzkich, uzyskiwanych w probówkach, dla wyłącznego celu badawczego, czy to przez sztuczne zapłodnienie, czy przez „podział bliźniaczy”. Działając w ten sposób naukowiec zajmuje miejsce Boga, nawet jeśli nie jest tego świadomy, czyni się panem przeznaczenia innej istoty ludzkiej, o ile arbitralnie wybiera, kto ma żyć, a kogo skazać na śmierć, zabijając bezbronne istoty ludzkie”.
  7. In vitro bywa przedstawiane jako metoda leczenia bezpłodności. Jest to oczywisty fałsz. To tylko metoda obejścia skutków niepłodności, pozostająca bez wpływu na niemożliwość spłodzenia dziecka normalną drogą. Co gorsza, gdy przeznacza się pieniądze na in vitro, to mniej środków pozostaje na prawdziwe leczenie niepłodności. Jak zauważa Janowski, ma to już miejsce w niektórych krajach Zachodu.
  8. Wiele badań naukowych ukazuje, że dzieci poczęte metodą in vitro są częściej chore. Jak piszą Klemetti, Sevón, Gissler i Hemminki w medycznym piśmie „Pediatrics” (listopad 2006 r.) dzieci poczęte w wyniku in vitro są zazwyczaj zdrowe, jednak problemy zdrowotne występują u nich częściej, niż u pozostałych dzieci. Częstsze u nich są hospitalizacje, przypadki porażenia mózgowego, a także problemy rozwojowe i psychologiczne.
  9. W warunkach publicznej, finansowanej z obowiązkowych składek służby zdrowia, legalizacja in vitro oznacza konieczność jego finansowania z pieniędzy obywateli, którzy się tej procedurze sprzeciwiają. Jest to sprzeczne z gwarantowaną przez art. 53 ust. 1 Konstytucji RP.
  10. Przeciwko in vitro bezwzględnie opowiada się Kościół katolicki. To argument istotny dla katolików, ale także dla niewierzących, którzy uznają choćby autorytet Jana Pawła II – przeciwnika tej metody. Ponadto także świeccy etycy opowiadają się przeciwko in vitro. Przykładem jest tu filozof z Harvardu Michael Sandel, autor książki Przeciwko udoskonalaniu człowieka.
Marcin Jendrzejczak

Zaczęły się prace nad polskim filmem o modlitwie różańcowej

źródło: Niedziela.pl, 2015.02.12

Różaniec - oręż w walce ze złym

Różaniec – oręż w walce ze złym

„Chciałbym, żeby film motywował do podjęcia modlitwy różańcowej” – mówi Andrzej Sobczyk ze stowarzyszenia „Rafael”, które rozpoczęło prace nad tworzeniem scenariusza do filmu o różańcu.

„Wierzymy i znamy moc różańca. Chcemy poprzez wielką, kinową produkcję filmową opowiedzieć ludziom prawdziwe historie, w których z najtrudniejszych sytuacji udało się im wyjść zwycięsko właśnie dzięki tej modlitwie” – czytamy na stronie www.wielkazmiana.pl.

Aktualnie trwają prace nad tworzeniem scenariusza. Dariusz Walusiak i Mariusz Pilis jeżdżą po całym świecie i zbierają historie, które będą chcieli pokazać w filmie.

„Chciałbym, żeby film był po prostu motywujący do modlitwy różańcowej i tyle” – mówi KAI Andrzej Sobczyk ze stowarzyszenia „Rafael”. – Żeby człowiek w momencie, kiedy jest albo na jakimś rozdrożu, albo w jakiejś trudnej sytuacji, albo w dobrej sytuacji i chce podziękować, albo widzi, że wokół się dzieje niedobrze, to żeby miał w głowie tę alternatywę, że jedną z opcji, którą może teraz podjąć, to wziąć różaniec do ręki i po prostu się zacząć modlić” – dodaje krakowski producent filmowy.

Andrzej Sobczyk zaznacza, że odkąd pamięta, zainteresowanie modlitwą różańcową było obecne wśród osób związanych dziś ze stowarzyszeniem „Rafael”. Zaczęli od wydawania książek. Ale osobistą motywacją dla przygotowania filmu była obietnica, jaką Sobczyk złożył Maryi w czasie dwóch nowenn pompejańskich.

„W moim życiu dwa razy wydarzyło się tak, że tuż po zakończeniu nowenny, wszystko to o co prosiłem – a były to dla mnie wielkie rzeczy – zaczęło się realizować. A w tej modlitwie codziennie powtarza się to że: „głosić będę, tak jak potrafię, wielką miłość i łaskę jaką mi okazałaś”. Film to takie moje osobiste działanie” – mówi Andrzej Sobczyk.

W ub. roku stowarzyszenie „Rafael” sprowadziło do polskich kin film „Marys Land – Ziemia Maryi” i wyprodukowało „Karolinę” – fabularną opowieść opartą na historii bł. Karoliny Kózkówny. W marcu 2015 roku wprowadzi do kin dwa filmy: „Bóg nie umarł” („God’s not dead”) oraz film pro-life „Doonby. Każdy jest kimś”. Premiera filmu o różańcu planowana jest na wrzesień 2016 r.